FBI przekazało Departamentowi Sprawiedliwości szczegóły około 5 000 pracowników, którzy pracowali nad śledztwami z 6 stycznia, włączając w to identyfikatory pracowników i role zawodowe.
Pełniący obowiązki zastępcy prokuratora generalnego Emil Bove wydał notatkę zatytułowaną "Zwolnienia", żądając tych informacji do wtorkowego terminu, po wcześniejszym zwolnieniu ośmiu wysokich urzędników FBI.
Przedstawiciele Elona Muska zostali zauważeni w siedzibie FBI jako część nowego Departamentu Efektywności Rządu Trumpa (DOGE).
Kilku pracowników FBI złożyło pozew zbiorowy przeciwko Departamentowi Sprawiedliwości, twierdząc o naruszenia konstytucyjne i prawa prywatności.
W pozwie zarzucano, że zbieranie danych ma na celu zastraszenie personelu FBI i zniechęcenie do zgłaszania przyszłych nadużyć związanych z Trumpem.
Agenci byli zobowiązani do wypełnienia ankiet, w których opisywali swoje zaangażowanie w sprawy z 6 stycznia, włączając w to aresztowania, pracę z wielką ławą przysięgłych i zeznania na procesach.
Inicjatywa napotkała opór ze strony agentów pracujących z nowymi urzędnikami administracji nad zmianami kulturowymi w siedzibie FBI.
Nominowany na dyrektora FBI Kash Patel obiecał podczas przesłuchania w Senacie, że agenci nie będą narażeni na represje polityczne.
Grupy agentów zwróciły się do republikanów w Kongresie, szukając ochrony przed represjami politycznymi.
Przekazane informacje dotyczą około 5 000 pracowników spośród ponad 38 000 ogółem personelu FBI.
Bądź pierwszy odpowiedzieć do tej ogólna dyskusja